poniedziałek, 16 marca 2009

KONIEC NIEWINNOŚCI - AMI SAKURAI

Mała niepozorna ksiązeczka. 120 strona, a na nich...wszystko...No...prawie...

Poznajemy 17-letnią dziewczynę, która razem ze znajomymi ze szkoły postanawia załozyć własny interes - DYMAKS (od "dymanie na maksa") Otoż dziewczyny z liceum prostytuują się za 10tys jenów. Ale, nasza bohaterka, ma jeszcze jedną tajemnicę - romansuje bowiem ze swoim niepełnosprawnym umysłowo bratem. Żeby tego było mało, Ami dowiaduje się, że została poczęta - jeszcze wtedy eksperymentalną - motodą in vitro, a jej ojcem jest dawca spermy 307 (odnajduje swojego prawdziwego ojca - ktorego nota bene leczy z impotencji i uprawia z nim seks przy grobie jego zmarlej dziewczyny). W międzyczasie zachodzi w ciązę ze swoim bratem (jak już wiemy, przyrodnim). Na imprezie zorganizowanej przez znajomego muzyka na Ami dokonywany jest zbiorowy gwałt. A potem - nasza bohaterka ucieka z bratem i rozpoczyna nowe, całkiem inne zycie...
MOCNE! , Seks, narkotyki, kazirodztwo, gwałty, uciezki... Tak naprawdę na niespelna 150 stronach zapisany został obraz przerażonej zyciem małej dziewczynki, ktora nie potrafi sobie poradzić z samą sobą i szuka jakiegokolwiek sposobu, żeby jej zycie choć trochę się odmienilo. Ami, mimo - pozornie - normalnego dziecinstwa i wieku młodzieńczego przechodzi prawdziwą "szkołę życia". Bo jej dom nie jest DOMEM. Przyszlo jej zyć w rodzinie, w ktorej matka nienawidzi swojego chorego syna, ojciec nienawidzi swojej (nie swojej) córki,żona nienawidzi męza, a Ami musi się w tym wszystkim odnaleźć i znaleźć choć jeden punkt zaczepienia, jeden punkt odniesienia, jedną - jedyną stałą rzecz w jej popieprzonym życiu. Trafia na jej brata... Cóz...
Nie każdemu ksiązka ta do gustu przypadnie. Nie każdy lubi sceny brutalnego zbiorowego gwałtu na niepełnoletniej ciężarnej dziewczynie, ale jeśli trochę się zagłebić i zobaczyć drugą, głębszą część ksiązki - warto. Zobaczycie wtedy bohaterkę - małą zagubioną dziewczynę, która nie wei, w którą stronę się ruszyć; nie wie, co robić, a kazda jej kolejna decyzja pociaga za sobą konsekwencje, z których 14, 15, 16, 17-latka sprawy zdawać sobie nie może...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz